fbpx
Marta Duch-Dyngosz Październik 2014

Odzyskiwanie sąsiedztwa

Lehrer postrzega jako niewystarczającą tezę o „wirtualności” dziedzictwa żydowskiego w Polsce. Nie interesuje jej kwestia autentyczności, bo jak dziś określić, że coś jest żydowskie, i wskazać granicę, po przekroczeniu której przestaje takie być?

Artykuł z numeru

Jak wiara zmienia Biblię?

Jak wiara zmienia Biblię?

Amerykańska antropolożka Erica Lehrer pokazuje w swojej książce, w jakich warunkach Żydzi i Polacy mogą krytycznie popatrzeć na własną tożsamość i pracować nad jej redefinicją. Wychodzi od konkretnej przestrzeni – krakowskiego Kazimierza – mikroświata zmian relacji polsko-żydowskich oraz negocjowania polskości i żydowskości we współczesnej Polsce.

Zaczęło się od tego, że Lehrer nie przekonywała obserwacja amerykańskiej dziennikarki Ruth Ellen Gruber z początku lat 90. Gruber mówiła o wirtualności współczesnych dzielnic zamieszkiwanych przed wojną przez Żydów – czyli sytuacji, w której „żydowskość” przedstawiają bądź sprzedają nie-Żydzi, w dodatku robią to w zdecydowanej większości dla nieżydowskiej publiczności. Lehrer wracała na krakowski Kazimierz przez szereg lat pierwszego dziesięciolecia po 1989 r. Interesowało ją, jakie konsekwencje ma „wirtualność” dziedzictwa żydowskiego dla obu stron – Polaków i Żydów. „Chciałam po prostu pokazać, że łatwo odrzucamy niektóre procesy kulturowe z powodu formy, którą przybierają, bo wyglądają »nieautentycznie«, jako coś udawanego, kiczowatego. Zamiast pytać, czym jest ta forma i nadawać jej etykietę, próbuję odkryć, co ona znaczy dla różnych ludzi, jakiego rodzaju procesy społeczne i kulturowe umożliwia” – mówi w rozmowie ze „Znakiem”.

Podczas badań obserwowała także swoje zachowanie, odsłaniając przed czytelnikami, jak krok po kroku odkrywała mikroświat Kazimierza. Przyznaje w książce: „Dla mnie jako etnografki, jak i zarazem Żydówki, istotą spotkania nie było po prostu to, jak Polacy (zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie) na mnie patrzą, ale jak patrzą na mnie, gdy ja im się przypatruję” (s. 7). Na drobiazgowo rejestrowany społeczny świat autorka nakłada siatkę pojęć naukowych. Z ich pomocą interpretuje „żydowskie przestrzenie”. Jednocześnie przedmiot, który bada, pozwala jej spojrzeć na pojęcia tożsamości i pamięci inaczej – wprawić je w ruch. Autorka stawia pytania, które składają się na codzienność krakowskiej dzielnicy – kto jest właścicielem żydowskiej kultury; kto ma prawo opłakiwać utraconą żydowskość Polski; kto może określać siebie Żydem, a komu i na jakiej podstawie należy tego odmówić.

Dynamika w badaniu

Wspólnym mianownikiem rozważań zawartych w Jewish Poland Revisited jest ruch. Punktem wyjścia Lehrer stają się podróże, których charakter można określić jako wyjątkowy. Po otwarciu granic w 1989 r. coraz więcej Żydów decyduje się na podróż-pielgrzymkę do Polski – śladami Zagłady europejskiej diaspory. W tym czasie pamięć o tym tragicznym wydarzeniu staje się dostępna globalnej publiczności. Wokół traumy Zagłady ukształtowała się tożsamość żydowskiej diaspory i Izraela. O przedwojennej 3,5-milionowej społeczności żydowskiej w Polsce dopiero zaczyna się publicznie mówić. W tym czasie, na początku lat 90., Lehrer przyjeżdża do Polski wraz z bratem. Własne doświadczenia porówna później z tymi, które zaobserwuje, wiele lat prowadząc badania na Kazimierzu. Zauważa, że Żydzi, którzy przyjeżdżają do Polski, podzielają charakterystyczny obraz tego miejsca, łączy ich też cel wędrówki; towarzyszą im zarazem podobne emocje w stosunku do odwiedzanych miejsc oraz ich mieszkańców. Nie należą one do pozytywnych. Dobre wieści o Polsce i Polakach, jak przyznaje Lehrer, rzadko docierają do społeczności żydowskich na świecie. „Ze względu na społeczne i kulturowe ramy odniesienia oraz opowieści, które zabieramy ze sobą w podróż, mamy tendencję do postrzegania wydarzeń, ludzi i rzeczy, które spotykamy na swojej drodze, przez ich pryzmat. Oczywiście, gdy związane są z tym ciekawość, wola i zainwestowany wysiłek, spotkania w podróży mogą nas zainspirować, by rozwinąć nowe sposoby ich postrzegania” – zauważa. Lehrer zrozumiała, że – obok mitycznego obrazu przestrzeni kojarzonej z Zagładą – znalazła w swojej świadomości miejsce na Polskę dnia codziennego, gdy zapisała się w Krakowie na zajęcia aerobiku.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się