fbpx
Michał Jędrzejek marzec 2013

Z Biblią i gazetą

11 lat pracował w korporacji. Przez rok był biskupem. Ma pięcioro dzieci. Oto Justin Welby – arcybiskup Canterbury na czas ekonomicznego kryzysu.

Artykuł z numeru

Prawo do zabijania

Prawo do zabijania

Sprawujący przez ostatnie 10 lat urząd arcybiskupa Canterbury Rowan Williams przypomina nieco Karola Marksa. Nie chodzi wyłącznie o wielką siwą brodę. Arcybiskup wyróżnia się lewicową wrażliwością: w latach 80. uczestniczył w pikietach przeciwko zbrojeniom nuklearnym, krytykował Tony’ego Blaira za przystąpienie do wojny w Iraku i stawał w obronie protestujących w Londynie Oburzonych. Jest także charyzmatycznym intelektualistą, znawcą Dostojewskiego i współczesnej teologii, który śmiało staje w szranki z Richardem Dawkinsem.

Jego następcę, Justina Welby’ego – który w marcu 2013 r. zostanie 105. Arcybiskupem Canterbury – odróżnia z pewnością brak zarostu (jeden z brytyjskich satyryków zauważył, że to najlepiej ogolony dorosły mężczyzna, jakiego w życiu widział). Wygląda bardziej na księgowego niż na rewolucjonistę. Jak mówi, pierwszą myślą po wyborze na nowy urząd było westchnienie: „O nie!”. Drugą – oficjalne stwierdzenie: „Nigdy się tego nie spodziewałem. Moja nominacja jest zdumiewająca i ekscytująca”. Podobnie zresztą jak jego biografia.

Bp Welby urodził się w 1956 r. Jego przodkowie to żydowscy emigranci, którzy pod koniec XIX w. uciekli z Niemiec przed rosnącą falą antysemityzmu. Ojciec przemycał alkohol do Stanów Zjednoczonych za czasów prohibicji i znał rodzinę Kennedych; matkabyła prywatną sekretarką Winstona Churchilla. Ich małżeństwo rozpadło się, gdy Justin miał dwa lata. Chłopiec otrzymał doskonałą edukację. Uczył się w prestiżowej szkole Eton, a w 1978 r. skończył prawo i historię ekonomii w Trinity College na Uniwersytecie Cambridge.

Po studiach przez 11 lat pracował w przemyśle naftowym. Brał udział we francuskich i angielskich projektach eksploracji i produkcji ropy, które obejmowały zachodnią Afrykę i obszar Morza Północnego. W jednym z wywiadów bp Welby dowcipnie wyjaśnia, jak znalazł się w branży paliwowej: „Trafiłem tam, bo nie mogłem znaleźć żadnej pracy po studiach. W końcu zacząłem pracować dla międzynarodowego zespołu finansowego. Potrzebowali kogoś, kto mówiłby po angielsku i nie wiedział nic o niczym”.

W tym czasie związał się ze swoją późniejszą żoną, Caroline, również absolwentką Cambridge, z którą miał sześcioro dzieci. W 1983 r. doszło do tragedii: ich siedmiomiesięczna córka zginęła w wypadku samochodowym we Francji. „To był bardzo mroczny czas dla Caroline i dla mnie, ale w dziwny sposób przywiódł nas on bliżej Boga” – wspominał biskup. 6 lat później porzucił pracę w biznesie, rozpoczął studia teologiczne i po 3 latach przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w różnych parafiach na terenie Anglii, m.in. w Liverpoolu, gdzie zetknął się z nędzą ludzi żyjących na marginesie społecznym, często imigrantów szukających w Anglii azylu. Jednocześnie pozostawał zaangażowany w sprawy Afryki: Kenii, Demokratycznej Republiki Konga i Nigerii. W tej ostatniej uczestniczył w pracach nad rozwiązaniem konfliktu zbrojnego na północy kraju. W 2011 r. został wybrany na biskupa Durham i dzięki temu stał się także członkiem Izby Lordów.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się