fbpx
Paweł Śpiewak fot. Adam Walanus
Paweł Śpiewak fot. Adam Walanus
Paweł Śpiewak październik 2012

Konflikty pamięci: Etyczne zobowiązanie

Problem pamięci jest problemem stałego powracania, rozpamiętywania, namysłu nad przeszłością i nad naszą relacją z Bogiem, próbą odpowiedzi na pytanie o nasze wspólne, etyczne zobowiązania.

Artykuł z numeru

Katolicy otwarci: Czy Kościół trzeba ratować?

Katolicy otwarci: Czy Kościół trzeba ratować?

Początek opowieści o pamięci musi zacząć się oczywiście od Biblii. W Biblii nakaz pamięci jest nakazem bezwarunkowym i bezwzględnym. Hebrajskie słowo „zachor”, pamiętaj, pojawia się w Biblii 169 razy i tyle samo, albo i więcej razy mowa jest w niej o niezapominaniu. Ten nakaz pamięci związany jest też z dwoma odrębnymi imionami, pod którymi Bóg się w Biblii pojawia, i dwoma Jego odrębnymi obrazami.

Bóg, który w Księdze Rodzaju występuje pod imieniem Elohim, jest Bogiem historii i jest też Bogiem Tetragrammatonu, Bogiem strzegącym ludzkiej duszy. Można powiedzieć, że choć w psalmach niebiosa i góry głoszą chwałę Bożą, to jednak dopiero w ludzkiej historii odsłania się Boska wola i sens przeznaczenia. Jak pamiętamy, na Górze Synaj, w tym najbardziej dramatycznym momencie ludzkich dziejów, Bóg odsłania swoją tożsamość nie jako Stwórca, nie jako ten, który posiada absolutną władzę słowa, nie jako ten, kto stworzył wszechświat, ale jako ten, który w historii na oczach ludzi ujawnia swoją moc i swoje istnienie, ustanawia porządek praw i zobowiązań. Kolejne księgi Starego Testamentu pokazują napięcie między wolą i nakazami Boga a Jego stworzeniami, które się buntują, odmawiają posłuszeństwa, czegoś się domagają czy wreszcie wręcz Go pouczają i z nim się wadzą.

Pamięć jest niesiona przez ludzi

Nakaz pamięci, który formułuje Biblia, jest nakazem wobec całego ludu. Jak czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa: „Na dawne dni sobie wspomnij, rozważajcie lata poprzednich pokoleń.” W Księdze Izajasza z kolei: „Pamiętaj o tych rzeczach, Jakubie, i żeś sługą moim, Izraelu! Ukształtowałem ciebie, jesteś moim sługą. Izraelu, nie pójdziesz u Mnie w niepamięć.” Ta pamięć, co chciałbym podkreślić, nie należy do kamieni, pomników, nie należy nawet do świętych miejsc, ona ma być niesiona przez ludzi.

Pamięć biblijna nie ma nic wspólnego z ciekawością minionych zdarzeń. Izrael nie ma być narodem historyków pochylonych nad minionymi zdarzeniami, ale ludem świętym, który ma być przede wszystkim świadkiem Boga. Pamięć jest ze swej natury selektywna i nakazuje zapamiętać tylko to, co jest ważne, tylko to, co było w historii punktem zwrotnym. Nie ma w Biblii niczego z dziewiętnasto- czy dwudziestowiecznego przesądu, że wszystkie epoki są równe wobec Boga. Nie wszystko, co zdarzyło się w historii, jest warte zapamiętania i przywoływania. O judzkim królu Menasze, który panował 45 lat, dowiadujemy się tylko jednego – że uczynił wiele zła w oczach Boga. Zapamiętane i przywoływane są tylko te momenty, w których objawia się Boska interwencja lub zdarzenie, które odczytujemy poprzez Jego zamiary. Takimi mogą być: przejście przez Morze Sitowia, zniszczenie Pierwszej Świątyni czy cudowne rozmnożenie oliwy po zwycięstwie Machabeuszy.

Pamięć jest czczona poprzez pieśni – Pieśń nad Morzem Czerwonym czy Pieśń Debory z Księgi Sędziów. Pamięć czczona jest także świętami – każde z nich jest w Biblii dokładnie opisane. Są specjalne święta wspominania i zapamiętywania. Do nich należą święta Pesach (na pamiątkę wyjścia z Egiptu), Szawuot (ofiarowanie Tory) i święto Sukkot (święto na pamiątkę wędrówki przez pustynię). Pamięć występuje również w postaci znaku na ubraniach czy w postaci mezuzy na odrzwiach żydowskich domów.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się