fbpx
Dariusz Kot maj 2012

Celibat, czyli jedną nogą w Królestwie

Uczniowie Jezusa przyjęli, że u Końca Czasu likwidacji ulegną porządki biologiczny i społeczny: płci, rozmnażania, małżeństw. Ów swoisty, apokaliptyczny „celibat” nie będzie jednak narzuconą z zewnątrz dyscypliną, kolidującą z naturą człowieka, ale przyrodzoną kondycją. Mieszkańcy Królestwa fizycznie staną się „jak aniołowie Boży”.

Artykuł z numeru

Wszyscy jesteśmy chłopami

Wszyscy jesteśmy chłopami

W historycznych źródłach opowiadających o życiu Jezusa z Nazaretu nie ma mowy o tym, że był on zwolennikiem obowiązkowego, dożywotniego celibatu kapłanów. Nic zresztą także nie wskazuje, że popierał on bezżenność kapłanów w jakimkolwiek zakresie i jakiejkolwiek formie. Bardzo możliwe, że kapłaństwo jako sposób służby Bogu w ogóle go nie interesowało. Nie pochodził z rodu kapłańskiego i nigdy nie był związany ze Świątynią w Jerozolimie. Nie stworzył także własnej kapłańskiej wspólnoty, jak współcześni mu pustelnicy z Qumran. Gdy jednak Helmut Schüller (w wywiadzie dla „The Vienna Review” z 1 grudnia 2011 r.) stwierdza, że „Jezus był osobą świecką” – zdanie to z pewnością brzmi dziwnie w uszach współczesnego chrześcijanina.

Sacerdotalis caelibatus

Od prawie dwóch tysięcy lat tradycje po-Jezusowe są zachowywane przez duchowych. Centralną postać głoszonej przez nich religii księża widzą na własny wzór i podobieństwo: „Chrystus, jedyny Syn Boga, przez samo swoje wcielenie stał się Pośrednikiem między niebem a ziemią, między Ojcem a rodzajem ludzkim. Dostosowując się do tego zadania, Chrystus przez cały bieg swego życia zachował stan dziewiczy; oznacza to, że całkowicie się poświęcił służbie Bogu i ludziom. Ten niezwykle ścisły związek między dziewictwem a kapłaństwem, jaki istnieje w Chrystusie, odnosi się również do tych, którym dane jest uczestniczyć w godności i zadaniach Pośrednika i wiecznego Kapłana; uczestnictwo zaś owo tym jest doskonalsze, im bardziej kapłan jest wyzwolony od więzów ciała i krwi (por. DK 16)”.

Powyższy tekst to 21 paragraf z encykliki Pawła VI Sacerdotalis caelibatus. Co ciekawe, w poprzednim paragrafie encykliki, Papież pięć razy powołuje się na wczesnochrześcijańskie pisma. W następnym mamy osiem takich odniesień. Natomiast w paragrafie 21 – tym właśnie, który wiąże działalność Jezusa, kapłaństwo i celibat – Paweł VI powołuje się tylko na własny, wcześniejszy dekret na temat posługi księży. Odniesień do źródeł z czasów Jezusa nie ma tutaj wcale.

Pytania nasuwają się same. Skąd Paweł VI zaczerpnął informację, że Jezus celowo i z rozmysłem pozostał aż do śmierci w stanie bezżennym? Skąd Papieżowi było wiadomo, że Nazarejczyk uważał swoją bezżenność za pomocną Mu w spełnieniu Jego misji? I najbardziej oczywiste pytanie: Skoro w mniej ważnych paragrafach encykliki nie brakuje odwołań bezpośrednio do Nowego Testamentu, dlaczego takich odwołań brak w logicznie najważniejszym paragrafie 21?

Papież pisze o „tym” bardzo silnym „związku między dziewictwem a kapłaństwem, jaki istnieje w Chrystusie”. Czy to znaczy, że ów związek kapłaństwa i dziewictwa został nam już uprzednio wskazany na przykładzie życia Jezusa? Wcześniej była wprawdzie mowa o Jego dziewictwie („Chrystus przez cały bieg swego życia zachował stan dziewiczy”), ale nie o kapłaństwie! Druga część poprzedniego zdania brzmi: „całkowicie się poświęcił służbie Bogu i ludziom”. Trudno to jednak uznać za równoznaczne z kapłaństwem. Jezus równie dobrze mógł poświęcić się służbie Bogu i ludziom jako nauczyciel, prorok albo uzdrowiciel. Te Jego role – w przeciwieństwie do roli kapłana – są doskonale udokumentowane w ewangeliach .

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się