fbpx
Anna Arno październik 2011

Niewinnym okiem

Największą przeszkodą na drodze do sztuki jest wiedza i uprzedzenie. Wystarczy widzieć to, co jest, a nie to, czego się spodziewamy.

Artykuł z numeru

Piękni dwudziestoletni idą po władzę

Piękni dwudziestoletni idą po władzę

Dziś się tak o sztuce nie pisze. Można uśmiechać się ironicznie, kiedy John Ruskin potępia maszynowy ornament albo twierdzi, że miarą sztuki jest uczuciowe oddanie, jakie towarzyszyło jej twórcy. Chyba już nikt nie ma odwagi twierdzić, że „żaden fałszywy kochanek nigdy nie namalował piękna, a fałszywy mnich – świętości”. Tak się już nie pisze, aby słowo samo malowało sugestywne, żywe obrazy, a precyzyjny, czuły opis niepostrzeżenie wspinał się na szczyty ekstazy, osiągał najwyższy moralny diapazon.

Urodzony w 1819 roku Ruskin w dzieciństwie podziwiał nietknięte ludzką ręką angielskie krajobrazy, a po latach pisał dla nich treny. Był świadkiem narodzin wieku pary i elektryczności. Opłakiwał zanieczyszczenie rzek, zaś zasnuty dymem horyzont uważał za obraz duchowego upadku Europy. Od wczesnej młodości zafascynowany meteorologią, podziwiał kształty chmur, ale także wypatrywał na niebie znaków niechybnej apokalipsy. W dobie kryzysu szczególnie aktualnie brzmi jego przekonanie o degradacji kultury niszczonej przez techniczny postęp i żądzę bogactw. Pisarz dostrzegał konieczność moralnej odnowy – jej zaczynem miała się stać sztuka.

Przez ponad pół wieku Ruskin nie tylko pisał, mówił i wykładał, ale także grzmiał i prorokował. Wrażliwość społeczna i przenikliwość popchnęły go w końcu ku polityce i ekonomii. Przeciwny panującej doktrynie leseferyzmu, uważał, że wszyscy, niezależnie od zasług, mają prawo do godnego życia.

Jego działalność bywała osobliwa. Nieudanym eksperymentem okazała się założona przez niego Gildia Świętego Jerzego – rodzaj ochotniczego, feudalnego kołchozu. Uśmiech wzbudza także wizja zorganizowanej przez niego w 1874 roku akcji, w której grupkę swoich oksfordzkich studentów, wśród których byli Oskar Wilde i Arnold Toynbee, wysłał z łopatami i kilofami do naprawiania błotnistej drogi. Ruskin wierzył, że w przyszłości sprawiedliwym rozdzielcą dóbr może stać się państwo. Choć wiele z jego idei się nie sprawdziło, trudno odmówić postępowości jego postulatom: domagał się bezpłatnej edukacji i ubezpieczeń społecznych, europejskiej wspólnoty gospodarczej, opieki nad zabytkami oraz ochrony środowiska.

Sztuka i życie

Sławę przyniósł Ruskinowi już pierwszy tom Modern Painters, opublikowany anonimowo w 1843 roku. Tożsamość młodego autora szybko przestała być tajemnicą, a pisarka George Eliot wychwalała „natchnienie hebrajskiego proroka”, z jakim naucza on „wielkich doktryn prawdy i szczerości w sztuce oraz powagi życia”. Jednak recepcja pism Ruskina była zmienna. Pierwszy kryzys, jeszcze za życia, spowodowało jego przejście od krytyki sztuki do społecznego zaangażowania. Po publikacji w 1860 roku Czterech szkiców o pierwszych zasadach ekonomii politycznej pod wspólnym tytułem Unto This Last, od Ruskina odsuwali się zdegustowani przyjaciele, a recenzenci prychali, że dziwacznemu sentymentaliście nagle odbiło.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się