fbpx
Małgorzata Bilska luty 2009

Pokolenie pod presją. Wokół książki Pokolenie JP2. Przeszłość i przyszłość zjawiska religijnego pod red. Tadeusza Szawiela

Wydawałoby się, że badania naukowe rozwieją kontrowersje wokół kwestii istnienia generacji, która została nazwana imieniem Jana Pawła II „ku pokrzepieniu serc i dusz”. Niestety, pomimo dużej wartości merytorycznej książki czytelnik ma niemiłe poczucie, że wchodzi na grunt bardziej grząski, niż początkowo się spodziewał.

Artykuł z numeru

Niepełnosprawni umysłowo uczą mądrości

Gdy już udało mu się postawić stopę na twardym podłożu danych statystycznych i metodologicznie poprawnych analiz, na następnych stronach opracowania odkrywa kolejne interpretacje terminu i wizje zmiany społecznej, która ma być dziełem młodych ludzi, choć oni sami nie czują chyba powołania do realizacji tej wzniosłej misji. Młodzież zawsze nosi w sobie potencjał zmiany, a pełni troski o przyszłość dorośli zawsze będą szukać źródła nadziei w następnych pokoleniach, które mają być lepsze od nich samych.

Termin pokolenie JP2 zaczął funkcjonować w świadomości społecznej na przełomie tysiącleci. Pierwszym, który go użył, był o. Daniel Ange, francuski ewangelizator i duszpasterz młodzieży. Podczas Międzynarodowego Kongresu Ruchów Kościelnych w 1998 roku w Rzymie mówił, że pokolenie młodych ludzi odnalazło wreszcie kogoś, w kim uznało, po latach kontrkulturowej kontestacji, ojca i proroka. Młodzi ludzie uważali Papieża za autorytet w kwestii prawdy i świadectwa miłości, chcieli się z nim spotykać, słuchać go, byli gotowi pójść za nim pomimo koniecznych wyrzeczeń. Nie były to jednostki, lecz tłumy, co budziło podziw i zdumienie. Po śmierci Jana Pawła II 2 kwietnia 2005 roku, pojawiło się pytanie o przyszłość tej młodzieży, która miała przynieść wiosnę Kościołowi i Ducha Świętego zsekularyzowanym narodom Europy. Pojawiały się nowe artykuły i spekulacje, a dyskusja na temat tego, czy pokolenie istnieje czy nie, nabierała rumieńców.

Miesięcznik „Więź”pierwszy numer pisma opublikowany po śmierci Papieża zatytułował Jan Paweł II i „pokolenie JP2”, zapraszając do wypowiedzi na ten temat publicystów i działaczy katolickich. Trudno przejść obojętnie obok zjawiska, które dostrzegają i opisują osoby opiniotwórcze. Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej, pisał, że Zjazdy Gnieźnieńskie  stanowią „ważną inicjatywę pokolenia JP2, które w ten sposób – całkiem oddolnie, ale we współpracy z pasterzami Kościoła – pragnie wcielić w życie pozostawioną nam przez Papieża troskę o >>europejską wspólnotę Ducha<<”(s.151). Ksawery Knotz OFMCap, duszpasterz małżeństw, uznał, że „najtrudniejszym zadaniem, jakie stoi przed pokoleniem JP2 jest twórcze rozwijanie katolickiej etyki seksualnej” (s. 134). Dariusz Karłowicz, filozof i publicysta, prezes zarządu Fundacji Świętego Mikołaja dzielił się nadzieją w dniach żałoby: „Jedność Logosu, czynu i miłości, która zostaje ukazana w wielkich świadkach Chrystusa, jest sposobem, w jaki w historii ujawnia się Miara. Wierzę, że ci, którzy będą mieli odwagę odnieść tę Miarę do siebie, mają szansę stać się kiedyś pokoleniem Jana Pawła II” (s. 102). Nie wszyscy uznali ten fenomen za realny, był on też potem różnie interpretowany, czego przykładem artykuł Marcina Cieleckiego Nie ma takiego pokolenia opublikowany w miesięczniku „W drodze” (maj 2006). Wbrew kontrowersjom  31 marca 2006 w pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II odbyła się w Warszawie konferencja „Pokolenie JP2 – źródła i szanse”, zorganizowana przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego przy współpracy z miesięcznikiem „Więź” i Instytutem Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jej owocem są artykuły zamieszczone w omawianej książce.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się