fbpx
(fot. Center for Jewish History, NYC, Public domain)
Anna Wolff-Powęska grudzień 2008

„Noc kryształowa” – noc hańby

Najnowsza historia Niemiec zawiera kilka cezur, które wyznaczyły przełomy w politycznej i moralnej biografii tego kraju. Datą szczególną, która wyraża ambiwalencję losu niemieckiego jest 9 listopada. W dniu tym skumulowały się wzloty i upadki narodu niemieckiego: W 1848 r. stracono przywódcę ruchu liberalnego, poetę, Roberta Bluma, zamykając tym samym etap demokratycznego zrywu na fali Wiosny Ludów. W 1918 r. upadła monarchia. W 1923 r. miał miejsce nieudany pucz Hitlera w Monachium.

Artykuł z numeru

Prawa człowieka. Zawieszone do odwołania?

W 1989 r. upadł mur berliński, otwierając możliwość zjednoczenia Niemiec w warunkach demokracji. Na upamiętnianiu tej historycznej daty kładą się cieniem wydarzenia 9/10 listopada 1938 r., znane pod eufemistyczną nazwą „noc kryształowa”. W antysemickiej polityce Trzeciej Rzeszy stanowiły one przełom, który zapoczątkował jawny proces unicestwiania niemieckich Żydów; jego stacją końcową był Auschwitz.

Anatomia pogromu

W planach hitlerowskiej Rzeszy nie było konkretnej wizji ani harmonogramu „rozwiązania kwestii żydowskiej”. Pierwsze akty zorganizowanego terroru: bojkot, wykluczanie z zawodu, postępujące ograniczanie dostępu do miejsc publicznych, pozbawianie podstawowych praw i ludzkiej godności, izolowanie w świecie strachu, wszystko to nie odsłaniało jeszcze przed społecznością niemiecką i opinią międzynarodową całego wymiaru ludzkiej tragedii. 1 kwietnia 1933 r. miał miejsce pierwszy „legalny” bojkot sklepów żydowskich. W 1935 r. przyjęte zostały ustawy o obywatelstwie Rzeszy i o ochronie krwi niemieckiej oraz niemieckiej czci, zwane później norymberskimi, prowadzące do biologicznej izolacji Żydów. Po ich ogłoszeniu nazistowski Der Stürmer pisał: „Nienawidzić Żydów jest chrześcijańskim obowiązkiem”, „Kto walczy z Żydami, walczy z diabłem”.

W tle pogromu listopadowego, który stanowił generalną próbę przed „ostatecznym rozwiązaniem” „kwestii żydowskiej”, miały miejsce wydarzenia, które posłużyły Hitlerowi i jego urzędnikom jako pretekst do wydania jawnej wojny światu żydowskiemu. Po dokonaniu Anschlußu Austrii Reinhard Heydrich, szef Służby Bezpieczeństwa wysłał do Wiednia specjalny oddział do „rozpracowania kwestii żydowskiej”. Na porządku dziennym były codzienne ataki na Żydów oraz akty wandalizmu. Od wczesnej jesieni mówiono o „zimnym pogromie”. Polska, m. in. w obawie przed powrotem Żydów, uciekających przed prześladowaniami, wydała 31 marca 1938 r. ustawę o pozbawieniu obywatelstwa, obejmującą rozproszonych po świecie obywateli polskich, którzy nie utrzymywali kontaktu z krajem lub działali na „szkodę Polski”[1].

Nie czekając na realizację polskich decyzji rząd niemiecki postanowił zastosować restrykcje wobec polskich Żydów przebywających na obszarze Rzeszy. 26 października 1938 r. R. Heydrich wydał zakaz pobytu w Niemczech dla Żydów, polskich obywateli.

W ramach Polenaktion w nocy z 27 na 28 października władze policyjne deportowały około 17 tys. Żydów, kierując ich w pobliże przejść granicznych. Wielu z nich imigrowało jeszcze przed I wojną światową, nie znało języka polskiego. Zaskoczeni, wywożeni w nieznane w zapieczętowanych pociągach i „wyładowywani” na obcej im ziemi, niektórzy  przebywali do czerwca 1939 r. w Zbąszyniu w niezwykle prymitywnych warunkach. Zostali bezpaństwowcami.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się