fbpx
Barbara Reczkowicz lipiec-sierpień 2008

Augustyn – autor i czytelnik. O monografii Agnieszki Kijewskiej

Książki z serii „Myśli i ludzie” wydawnictwa Wiedza Powszechna proponują dwie drogi poznania dorobku znanych filozofów, socjologów, psychologów. Każda pozycja łączy w sobie wstęp badacza i wybór pism reprezentatywnych dla danego myśliciela.

Artykuł z numeru

Świat patrzy na Chiny

Książka Święty Augustyn Agnieszki Kijewskiej realizuje to założenie, zestawiając obie części w symetrycznym porządku. Wstępna rozprawa o charakterze monograficznym zawiera opis życia i filozofii biskupa Hippony. W drugiej głos zyskuje sam bohater. Przegląd tekstów odpowiada wcześniej poruszanym problemom. Dlatego kryterium ich doboru oraz układu nie są poszczególne dzieła filozofa. Przeplatają się ze sobą fragmenty Wyznań, wczesnych dialogów i wielkich traktatów. Teksty mają ilustrować kolejne stopnie rozwoju duchowego Augustyna – od dzieciństwa, przez rozterki młodości, wpływ neoplatonizmu, aż do samodzielnego wypracowania koncepcji Boga, człowieka i świata. Oprócz wstępu (który z racji objętości nie zasługuje być może na takie określenie) i wyboru pism czytelnik otrzymuje zestawienie ważniejszych dat z życia filozofa, wybraną bibliografią (złożoną w dużej mierze z najnowszych pozycji – aż do roku 2006) oraz dwa średniowieczne wyobrażenia świętego zachowane w rękopisach Biblioteki Jagiellońskiej.

Święty Augustyn to kolejna pozycja, która zakłada, że nie da się mówić o myśli filozofa z Tagasty poza kontekstem biograficznym. Na ponad dwustu stronach autorka przedstawia, jak doktryna augustiańska wyrasta z konkretnych przeżyć człowieka z krwi i kości – żyjącego w określonym miejscu i czasie. Wprawdzie trudno podejrzewać kogokolwiek o przekonanie, że filozofia Augustyna powstała w oderwaniu od jego życiowych doświadczeń, jednak ta świadomość nieczęsto przekłada się na spójność obrazu myśliciela, o którym myśli się inaczej podczas lektury Confessiones, a inaczej przy De civitate Dei. W książce Agnieszki Kijewskiej nie ma dwóch Augustynów – jednego od retoryki, gruszek i ogrodu mediolańskiego, drugiego od koncepcji państwa Bożego, rozważań nad grzechem pierworodnym czy polemiki z manichejczykami i donatystami. Autorce udała się trudna sztuka pokazania, jak poszczególne wydarzenia, spotkania (z ludźmi i z książkami) wpłynęły na kształt kolejnych punktów jego nauki. Przewodnikiem w takim podejściu do tematu okazały się Wyznania. Kompozycja książki Kijewskiej jest wyraźnie inspirowana ich strukturą, a kolejne księgi Confessiones znajdują omówienie i rozwinięcie w poszczególnych rozdziałach. W konsekwencji otrzymujemy wielowymiarową pozycję będącą zarazem: kolejną biografią Augustyna, podręcznikowym wykładem jego myśli oraz opowieścią o poszukiwaniu mądrości.

Biografii Augustyna było już wiele. Usprawiedliwione więc zdaje się zastrzeżenie samej badaczki, która pisze: „mogłoby się zatem wydawać, że jest czymś co najmniej nierozważnym przystępowanie do pisania jeszcze jednej książki na ten temat” (s. 13). Książka jednak powstała i po raz kolejny śledzi losy chłopca z Tagasty, który mimo krnąbrnego charakteru, niechęci do języków obcych i pewnych doświadczeń kryminalnych w dzieciństwie wyrósł na wielkiego myśliciela i Doktora Kościoła. Towarzysząc swojemu bohaterowi w trudach dorastania do prawdy, Agnieszka Kijewska podejmuje dialog z licznymi pokoleniami badaczy, którzy przetrawili Augustyńską biografię na wiele sposobów. Stąd bierze się atrakcyjny, polifoniczny charakter książki. Autorka, wychodząc od wspomnień samego zainteresowanego, konfrontuje je z często przeciwstawnymi opiniami historyków filozofii, literatury i kultury. Udaje jej się przy tym uniknąć naiwnego beletryzowania. Wskazuje natomiast drugie dno Wyznań – przejmujące obrazy identyfikuje jako efekt konwencji literackiej, w której powstało dzieło. W ten sposób dokonuje na przykład demitologizacji słynnej sceny w ogrodzie mediolańskim, której opis ma być oparty nie tylko na wspomnieniach z momentu nawrócenia, ale i z chwili wyboru na biskupa oraz na przemyśleniach płynących z lektury listów Pawłowych. Celem autora nie było przedstawienie historycznego zdarzenia, ale pobudzenie czytelnika do większej miłości Boga. Stąd teatralność i kunsztowna konstrukcja opisywanej sceny. Stąd również obecność takich symboli jak dziecko czy drzewo figowe.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się